niedziela, 5 sierpnia 2012



zanim wyjechał do Islamabadu na polecenie Departamentu Stanu 
sporządził specjalny raport dla Białego Domu przygotowującego się 
do inwazji na Irak - zlecono mu to zadanie jako wybitnemu arabiście 
ale tego co miał do powiedzenia nie posłuchano -
Crocker przestrzegał bowiem przed najazdem na Irak - przepowiadał 
że jego konsekwencją okaże się bratobójcza wojna między 
irackimi sunnitami i szyitami w którą zaczną się 
wtrącać sąsiedzi i regionalne mocarstwa: Iran - Arabia Saudyjska i Syria - 
ostrzegał że nie mający pojęcia o Bliskim Wschodzie Amerykanie 
pogubią się szybko w irackiej wojnie i stracą nad nią kontrolę 
co może doprowadzić do całkowitego chaosu i rozpadu irackiego państwa 
kiedy nakreślony przez Crockera scenariusz zaczął się 
sprawdzać i w 2007 roku Bush posłał go pilnie do Bagdadu 
na ambasadora by posprzątał bałagan jakiego 
narobili orędownicy irackiej wojny

PAP

przepisy są restrykcyjne i szczegółowe - 
kilka osób w koszulkach Pepsi będzie tępionych 
nie tylko na obiekcie olimpijskim 
ale też w odległości 200 m od niego
nie można używać słów: 
"Londyn" "2012" lub "złoto" "srebro" "brąz" w jednym zdaniu
zakaz dotyczy też reklamowania w sklepach czy na billboardach - 
na specjalnej stronie internetowej 
przedsiębiorcy wpisują kod pocztowy i sprawdzają 
czy ich biznes znajduje się poza strefą zero
za złamanie zakazu są grzywny do 20 tys. funtów -
w jednej z kawiarni właściciel został poproszony 
o zdjęcie z okna bajgla w kształcie olimpijskich kółek 
a rzeźnik w Weymouth - kiełbasek powiązanych w ten sam sposób -
kar nie musieli jednak płacić policjanci 
których dziennikarze przyłapali obok stadionu 
na zajadaniu chipsów z niedopuszczonym logo 
(policja ponoć wydała później nakaz
że muszą schować nieobrandowane jedzenie 
w papierowej torbie jak alkohol w USA)

sport.pl

niedziela, 29 lipca 2012


to dziwne ale większość ekonomistów 
nie widzi związku pomiędzy swoim zawodem a moralnością - 
porównują się do fizyków którzy uczą 
o tym jak zachowują się atomy 
nie o tym jak powinny się zachowywać - 
fizycy jednak nie zwracają się do atomów bezpośrednio 
a atomy nie mają wolnej woli - 
gdyby ją miały fizycy mogliby – i powinni – zastanawiać się
w jaki sposób uczone przez nich atomy będą zmieniały 

swoje zachowanie i tym samym wpływały na wszechświat -
badania dowodzą że edukacja ekonomiczna 
ma wpływ na dalsze postępowanie studentów – 
sprawia że są bardziej samolubni i mniej 
troszczą się o wspólne dobro - 
większość nauczycieli nie zdaje sobie jednak z tego sprawy
Gary Becker jest pionierem ekonomicznych badań nad przestępstwem - 
stosując podstawową zasadę użyteczności 
porównał on korzyści płynące z popełnienia przestępstwa 
ze spodziewanym kosztem kary
(czyli koszt kary pomnożony przez prawdopodobieństwo jej otrzymania)
model ten był bardzo interesujący 
jednak nie mając w zupełności na celu 
sugerowania ludziom jak powinni się zachowywać 
wywołał dość nieoczekiwane konsekwencje - 
były uczeń Beckera zauważył że wiele uczących się 
u niego osób jest wyjątkowo niemoralnych uznał więc 
że zinterpretowali oni opisowy model Beckera 
jako instrukcję postępowania w związku z czym widzieli 
każdy przypadek nieskorzystania z okazji 
popełnienia przestępstwa z wysokim 
potencjalnym ryzykiem i niskim prawdopodobieństwem 
kary jako oznakę głupoty

forsal.pl


ekonomia dostosowana do naszych czasów 
nie powinna kłaść nacisku na rozwój 
postępu technicznego w zastępowaniu pracy ludzkiej 
systemami mechanizacji - automatyzacji i informatyzacji – 
by zwiększyć produktywność produkcji czy usług
lecz by ten sam wynik produkcji czy usług był osiągnięty
przy coraz mniejszym wykorzystaniu zasobów naturalnych

obserwatorfinansowy.pl

W XXI w. pogłębiono zastosowanie matematyki w inwestowaniu. Zmatematyzowano pojęcia ryzyka, zysku, asekuracji (hedging), obstawień, opcji, czy derywatów. Kierowano się ideą wypracowania ocen ilościowych ryzyka i związanego z tym inwestowania w weksle firm, będących dodatkowym kanałem dopływu gotówki od drobnych inwestorów (inwestujących w fundusze weksli) do rąk firm. Aby zwiększać dopływ gotówki do firm maklerzy chcieli przewidywać efektywność swych inwestycji, by dobrymi wskaźnikami sprzedawać więcej akcji bondowych.

Metodę oceny efektywności inwestowania w weksle opracowali ekonomiści Fisher Black i Myron Scholes oraz Robert Merton w 1973 r. Model Black-Scholesa zyskał sporą przydatność w latach 90. na Wall Street, czego dowodem było przyznanie im Nagrody Nobla w 1997 r. Model ten ma na celu określenie wartości aktywów w określonym czasie w przyszłości, przy pomocy abstrakcyjnych wskaźników typu stopa procentowa, wartość portfela, cena, przy której warto sprzedać, koszt zakupu, wahadłowość ceny, itp. W wyniku rozwiązania układu równań otrzymuje się wskaźnik ryzyka, zakres zabezpieczenia się (hedging) oraz sugestie, o co do dalszego inwestowania. Metoda ta zmieniła system inwestowania na Wall Street, tak jak komputer IBM Big Blue zmienił pogląd na szachowy geniusz Garrego Kasparowa.

Zastosowanie kompleksowej zmatematyzowanej metody inwestowania na przełomie XX i XXI wieku zakończyło tradycyjny sposób inwestowania, oparty na intuicyjnym wyborze „orzeł czy reszka”, czy sprzedać czy kupić a może trzymać akcje? Emocje maklerów, będące sztuką inwestowania, prowadzące do sukcesu lub porażki, na przykład w wyniku zapomnienia albo zapamiętania lub skojarzenia czegoś – przeszły do lamusa. Teraz szefowie (CEO) wielkich firm inwestycyjnych zostali wyposażeni w matematyczne narzędzie oceny ryzyka i koniecznego zabezpieczenia.

Tradycyjne inwestowanie oparte na „alchemii” maklerów, których wiedza i mądrość robiła więcej pożytku od rzeczywistych alchemików, którzy ołów chcieli zamieniać w złoto. Ale matematyka zamiast zupełnie zlikwidować „alchemię” w inwestowaniu, o dziwo powiększyła ją. Apetyt zaczął rosnąć wraz z jedzeniem i zaczęto szukać olbrzymich zysków w handlu akcjami. Maklerom dano wolną rękę w robieniu błędów w inwestowaniu. Średnio dobry makler mógł zrobić błąd rzędu 40 potem 60 mln. dol. dziennie. Innego dnia przynosił dwukrotny zysk i byle jego/jej bilans był pozytywny. Niektórzy potrafili przynosić firmie kilkaset milionów zysku rocznie. A potem stracić tyle samo.

W Sowietach „matematyka” nie przynosiła szkody, ale w Zachodniej Cywilizacji puszcza inwestorów (zwłaszcza drobnych) z torbami. Co najbardziej ludzi denerwuje to to, że na tego rodzaju niefortunnych transakcjach inwestorzy tracą, a niezależnie od wyniku transakcji, CEO dostaje astronomiczne premie w nagrodę.

obserwatorfinansowy.pl